Dziś zegnamy się z Karen i Gabrysiem. Spędzamy ślamazarnie czas do drugiego śnaidania i umawiamy się na poniedziałek do Parku Oceanicznego. Urządzają imprezę i nie chcemy dziś przeszkadzać. Umówiliśmy się z nimi na 3 dni i zawczasu znaleźliśmy kolejnego hosta. Pół dnia zajmuje nam przeniesienie się na wyspę Kowloon. To serce miasta.
Nasza hostką jest Talia – kanadyjska nauczycielka angielskiego w prywatnej szkole kościelnej w Hong Kongu. Jej mieszkanie znajduje się w przepięknym apartamentowcu, na 42 piętrze z cudownym widokiem na miasto. Instrukcja dojazdu i wejścia do budynku zajmuje cała stronę A4. Najzabawniejszy jest fragment mówiący o rozmowie ze strażniczką sektora.
Ona zadzwoni do mnie i będzie mówiła po chińsku (bo nie zna angielskiego) a ja będę próbowała jej odpowiadać po chińsku. Rzeczywiście. Na szczęście Natalia akurat wraca z zakupów, więc po spisaniu wszystkich naszych danych zostajemy wpuszczeni. W mieszkaniu czeka na nas poczęstunek, rozpiska autobusów, klucze (mieszkanie było otwarte), karta magnetyczna a po minucie zjawia się Karen. Rysuje nam mapę i biegnie do znajomych na basen – na trzecim piętrze.
Wieczór spędzamy w dzielnicy turystycznej Kowloon na targu nocnym. Ile tam pamiątek, naciągaczy i wszelkiego rodzaju atrakcji!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam buziaczki :)
OdpowiedzUsuń