16 października, sobota
Indie to taki kraj, w którym trudno cokolwiek zaplanować. Dlatego na rzeczy ważne trzeba przeznaczyć naprawdę duuuużo czasu. Dlatego postanowiliśmy nie odpoczywać w ponurym mieście Gorakhpur, lecz o świcie wyjechać do granicy, by przekroczyć ja rano i zdążyć na dzienny autobus do Katmandu. Plan z założenia był dobry, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Oczywiście wszystko trwało i kosztowało znacznie więcej, niż miało. O kłopotach z wynajęciem busa, wymiana pieniędzy, znalezieniach hotelu nie będę tutaj opowiadała.
Chce wspomnieć o tym, jak wygląda przekraczanie granicy indyjsko – nepalskiej. Niestety innym razem – gdy wrócę z trekingu nepalskiego dookoła Manaslu. Urodziny zamierzam świętować na wysokości około 3 000 metrów. Odezwę się około 9-10 listopada z Pokhary. Aha, mam nepalski telefon (z powodu festiwalu, czyli lokalnego święta, nadal czekam na jego aktywację): +977 9808920636
Pozdrawiam serdecznie!
Madziu, nie wiem czy dotarł sms z życzeniami. Na wszelki wypadek piszę tutaj by złożyć Ci życzenia urodzinowe wszystkiego co najlepsze dla najlepszej koleżanki:) Szerokich dróg, miłych kierowców i samych przyjemnych doświadczeń ACyran Ps. w Przemyślu otworzyli Galerię:D
OdpowiedzUsuń