Dzień miał być z założenia leniwy i przeznaczony na odpoczynek. Zwiedzanie Orchhei wynikło niejako przy okazji, gdy znalazłam informacje o ciekawych świątyniach w okolicy. Okazało się, iż są tak ciekawe, iż na zwiedzanie ich zeszło mi pół dnia. Zabrakło czasu na Internet, na odpoczynek – potem już tylko jazda autobusem po niekończących się indyjskich drogach.
Świątynie Orchchei są zjawiskowe. Oczywiście przewodnik wiele pokaże, otworzy bramy zamknięte na kłódkę, opowie o historii i architekturze. Dla mnie jednak najważniejsze, szczególnie w tym miejscu, były wrażenia, przeżycia. Z dachu XVI-wiecznego pałacu wszystkie te budowle, wyłaniające się z leśnej gęstwiny, wyglądały magicznie. Uruchamiały wyobraźnię niczym kambodżańska Angkor Znakomite miejsce by się zadumać, dać się ponieść skrzydłom wyobraźni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz