7 listopada, niedziela
Ostatni dzień schodzenia. Żal, że to już koniec. Wściekłość, że nadal nie ma zasięgu GSM (a miał być dwa dni temu). Poszukiwanie samotności, bo wokół za dużo ludzi. Spotkanie naszej nepalskiej znajomej sprzed przełęczy. Wieczorem zakupy warzyw i pożywny posiłek, którym wzbudzamy zazdrość sąsiadów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz