skąd się wzięłam?

Moje zdjęcie
Jestem śliwką. Tworzono juz teorie, że śliwka była owocem grzechu pierworodnego, a nawet że jego przyczyną. Cóż... w dziecięcym wierszyku do fartuszka spadła gruszka, spadły grzecznie dwa jabłuszka a śliweczka... spaść nie chciała! Bo ja zawsze muszę po swojemu :D
Kiedyś przeczytałam, że każda podróż oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się nasze marzenia, potrzeby, niepokoje. Co nas łączy, tych którzy wracamy do domu tylko po to, by przepakować plecak i wrócić na szlak, to fakt nieposiadania dostatecznej ilości pieniędzy, które umożliwiłyby realizację planów. Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ prześladujący nas demon włóczęgi sprawia, że wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi i tak ruszamy w nieznane, nie dopuszczając przy tym myśli o niepowodzeniu swojej wyprawy. Instynkt wędrowania jest silniejszy od nas samych i choć skazujemy się na ryzyko utraty życia, walkę z samotnością, nierzadko zimno i głód, to robimy to... Człowiek nie jest w stanie żyć, gdy przeżywa coś takiego. Jedyne co nam pozostaje, to po prostu zapakować plecak i być gotowym do Drogi...


Prowadź nas drogą prostą Drogą tych, których obdarzyłeś dobrodziejstwami; nie zaś tych, na których jesteś zagniewany, i nie tych, którzy błądzą.

Keep us on the right path. The path of those upon whom Thou hast bestowed favors. Not (the path) of those upon whom Thy wrath is brought down, nor of those who go astray.

اهْدِنَا الصِّرَاطَ الْمُسْتَقِيمَ صِرَاطَ الَّذِينَ أَنْعَمْتَ عَلَيْهِمْ غَيْرِ الْمَغْضُوبِ عَلَيْهِمْ وَلَا الضَّالِّينَ

niedziela, 23 stycznia 2011

17 stycznia, poniedziałek
Dzień upłynął na sprawach organizacyjnych. Ale byłam na pysznym obiedzie. A właściwie na posiłku, który wystarcz za jedzenie na cały dzień. Zastanawiałam się dlaczego u nas w Polsce nie ma takich miejsc, ale chyba w naszej części globu właściciele bufetów by zbankrutowali zbyt szybko. A tutaj proszę, bufet w każdym mieście. Ten dzisiejszy, japoński za 29,90 zł daje możliwość jedzenia i picia wszystkiego, co zdołasz przez godzinę i kwadrans. Na specjalnych taśmach między stolikami jeżdżą sobie miseczki z wszystkim, co w japońskiej kuchni nadaje się do gotowania (przeróżne ryby, owoce morza i mięsa, ale także warzywa itp.). Każdy ma garnek z zupkę w jednym z trzech smaków i w nim gotuje według własnego uznania. Osobną kategorią są sushi oraz gotowe przekąski. Są oczywiście napoje chłodne i gorące, owoce na słodko i przepyszne lody. Po takim bufecie najlepiej się położyć i odpoczywać przez resztę dnia. My poszliśmy na siłownię. Nie jest to jednak standard europejski. Sprzęt jest w różnym stanie a proponowane zajęcia aerobiku, yogi czy tańca prezentuj żałosny poziom. Niestety.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz