Jadąc z Hanoi do Hue, mija się tzw. strefę zdemilitaryzowaną czyli 17-ty równoleżnik wzdłuż którego podzielony był Wietnam. Hue znajduje się blisko strefy zdemilitaryzowanej, co niestety miało zgubny wpływ na jego niezwykłe zabytki. Większość z nich została zbombardowana przez Amerykanów. To, co się ostało jest jednak imponujące. Na zwiedzanie Hue przeznaczyliśmy jeden dzień.
Przed zabytkami ustawione są czołgi i armaty zdobyte w trakcie wojny przez żołnierzy Vietkongu. Jak głoszą napisy, maszyny zostały zdobyte „w trakcie walk z Amerykanami i Marionetkowymi Żołnierzami (Puppet Soldiers)” czyli przedstawicielami Wietnamu Południowego. Od tych czołgów właśnie zaczynamy. Kilkadziesiąt minut spędzam na fotografowaniu mojego towarzysza podróży z tymi chłopięcymi zabawkami. Mam wrażenie, że tylko po to tu przyjechaliśmy – by Łukasz pobiegał sobie po parku wozów bojowych. Gdyby były na chodzie na pewno zażyczyłby sobie przejażdżkę wokół murów miejskich :D
Chyba to już zmęczenie zwiedzaniem. Przecież historia miasta jest taka ciekawa. Pod koniec XVI w. Wietnam, nominalnie rządzony przez dynastię Lê, został podzielony między dwa rody magnackie: Trinhów i Nguyenów. Nguyenom przypadło południe Wietnamu, dawne ziemie Czamów, zajęte wówczas do przełęczy Cù Mông. W 1687 r., Nguyenowie założyli nową siedzibę, stolicę domeny, w miejscowości Phú Xuân, leżącej nad rzeką Perfumową, kilkanaście kilometrów od ujścia. W pobliżu miasta wybudowano ogromną cytadelę, na terenie której dwór Nguyenów rezydował do 1775 r. Na przełomie 1774 i 1775 r. Trinhowie wykorzystując zamieszanie spowodowane powstaniem Tajsonów niespodziewanym atakiem przekroczyli, rozdzielający domeny, mur Đồng Hới. Dwór Nguyenów w panice porzucił Phú Xuân i przeniósł się do Gia Định. Miasto znalazło się pod panowaniem Tajsonów. W początkach grudnia 1788 r. średni z braci Nguyễn Huệ ogłosił się cesarzem północy. Tymczasową stolicę swojego cesarstwa ustanowił w Phú Xuân. Panowanie Tajsonów było krótkie. 15 czerwca 1801 r. miasto zostało zdobyte przez wojska Nguyễn Ánha, który nie czekając na opanowanie Hanoi ogłosił się cesarzem, a stolicę Wietnamu przeniósł do swojego rodzinnego miasta. Pochodzenie nazwy Huế nie jest znane. Pojawiła się w dokumentach już w XVII w., a z czasem wyparła całkiem poprzednią.
Jako stolica Huế funkcjonowało do 1945 r. 2 września rząd Hồ Chí Minha proklamował republikę ze stolicą w Hanoi. Po konferencji genewskiej Huế znalazło się w bezpośredniej bliskości linii demarkacyjnej, co przyniosło fatalny skutek. W czasie wojny wietnamskiej było wielokrotnie niszczone przez obie strony. Tragiczny skutek miała ofensywa Tet w 1968 r. Miasto zostało zdobyte przez komunistyczną Wietnamską Armię Ludową i Wietkong 31 stycznia 1968 r. Następnie w ciągu 24 dni okupacji specjalne grupy Vietcongu dokonały masowych aresztowań i egzekucji ludzi uznanych za wrogów komunizmu: południowowietnamskich urzędników, policjantów, nauczycieli, intelektualistów. Zabito także wielu duchownych i kilku cudzoziemców. Łącznie komuniści zamordowali w Hue 3 000-4 500 osób (liczbę zaginionych oszacowano na 5000). Masowe groby ofiar tej masakry zaczęto odkrywać kilka miesięcy później. Do 26 lutego 1968 r. miasto zostało odbite przez siły USA i ARW odbite, lecz w wyniku ciężkich walk i bombardowań było kompletnie zniszczone. Komuniści zajęli Hue ostatecznie w marcu 1975 r. podczas ostatecznej ofensywy na Południowy Wietnam.
Po wojnie miasto odbudowano restaurując również cytadelę i zakazane purpurowe miasto, w czym spory udział miał zespół polskich konserwatorów kierowany przez Kazimierza Kwiatkowskiego. Jego największą atrakcją jest Cesarska Cytadela, dawna siedziba władców Hue, duży kompleks budynków z pałacem cesarskim, zakazanym miastem, murami, bramami, świątyniami, sklepami, muzami i galeriami.
Cesarz Gia Long wzniósł w Hue Zakazane Miasto, które miało pełnić rolę jego prywatnej rezydencji. Było one otoczone wysokim murem obronnym oraz fosą. W środku natomiast znajdował się wspaniały ogród. Do miasta wchodziło się przez bramę, która była dwupiętrowym pawilonem. Następnie znajdował się Pałac Najwyższej Harmonii z salą tronową, w której władcy przyjmowali oficjalnych gości. W mieście znajdowały się także liczne pałace możnowładców i świątynie.
My zwiedzaliśmy miasto na rowerowej rikszy, bo za duszno było by chodzić po tym olbrzymim obszarze. Riksza zajebiaszcza – wygląda jak jedno duże siedzenie, a naprawdę SA dwa; jedno wyżej a drugie niżej. Czyli jedna osoba siada a miedzy jej nogami następna. Ale widziałam całe grupy podróżujące w tej sposób – dwie, a nawet trzy osoby.
Klimat miasteczka cudowny, taki kolonialny trochę. A z rikszy robi się fajnie zdjęcia.
Podobno równie interesujące są położone tuż pod miastem grobowce cesarzy (koniec XIX wieku), które są doskonałym przykładem wietnamskiej architektury buddyjskiej. Jednak tam już nie dotarliśmy. W mieście znajduje się też conajmniej kilka wartych odwiedzenia, efektownych pagód. Szczególnie Chua Thien Mu z 25 metrowym, 3 tonowym dwonem stojącym na grzbiecie marmurowego żółwia.
Odwiedziliśmy tez szkołę, w której uczył się Hồ Chí Minh.
Ale my pakujemy się do wieczornego autobusu – tym razem jedziemy do Ha Noi, stolicy Wietnamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz