skąd się wzięłam?

Moje zdjęcie
Jestem śliwką. Tworzono juz teorie, że śliwka była owocem grzechu pierworodnego, a nawet że jego przyczyną. Cóż... w dziecięcym wierszyku do fartuszka spadła gruszka, spadły grzecznie dwa jabłuszka a śliweczka... spaść nie chciała! Bo ja zawsze muszę po swojemu :D
Kiedyś przeczytałam, że każda podróż oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się nasze marzenia, potrzeby, niepokoje. Co nas łączy, tych którzy wracamy do domu tylko po to, by przepakować plecak i wrócić na szlak, to fakt nieposiadania dostatecznej ilości pieniędzy, które umożliwiłyby realizację planów. Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ prześladujący nas demon włóczęgi sprawia, że wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi i tak ruszamy w nieznane, nie dopuszczając przy tym myśli o niepowodzeniu swojej wyprawy. Instynkt wędrowania jest silniejszy od nas samych i choć skazujemy się na ryzyko utraty życia, walkę z samotnością, nierzadko zimno i głód, to robimy to... Człowiek nie jest w stanie żyć, gdy przeżywa coś takiego. Jedyne co nam pozostaje, to po prostu zapakować plecak i być gotowym do Drogi...


Prowadź nas drogą prostą Drogą tych, których obdarzyłeś dobrodziejstwami; nie zaś tych, na których jesteś zagniewany, i nie tych, którzy błądzą.

Keep us on the right path. The path of those upon whom Thou hast bestowed favors. Not (the path) of those upon whom Thy wrath is brought down, nor of those who go astray.

اهْدِنَا الصِّرَاطَ الْمُسْتَقِيمَ صِرَاطَ الَّذِينَ أَنْعَمْتَ عَلَيْهِمْ غَيْرِ الْمَغْضُوبِ عَلَيْهِمْ وَلَا الضَّالِّينَ

wtorek, 27 lipca 2010


21 lipca, środa
W związku z przedawkowaniem alko wyjazd nastąpił koło południa. Skutkiem opóźnień zwiedziliśmy tylko trzy monastyry w miejscowościach: Ashtarak, jakiejś malej, której nazwy nie znamy i Karbi. Przy tej ostatniej zostaliśmy na noc.
Monastry ormiańskie zawsze wywołują we mnie wielkie i mocne wrażenia, zatem nic dziwnego że zazwyczaj zwiedzanie kończyło się moim odkryciem, że znowu zostałam sama w świątyni. Na szczęście tempo tego dnia nie było zbyt spieszne. To wzruszające modlić się w świątyniach pierwszego kraju katolickiego. Tu „stary kościół” oznacza „z początków czwartego wieku”. Kilka obiektów zostało wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tym, szlakiem staramy się kierować w szczególności. Po raz kolejny przekonujemy się jednak, że ani ciekawe fotografie z folderów, ani autorytet UNESCO nie gwarantują wielkich wrażeń i satysfakcji z przebycia dziesiątek kilometrów lokalnymi drogami i odnalezienia twierdz czy świątyń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz