Nha Trang okazuje się bardzo przyjemna i sympatyczną miejscowością, z czyściutkimi – wbrew opiniom na forach – plażami i nie wygórowanymi cenami. Mieliśmy na dziś zarezerwowane nurkowania, ale ja się jakoś kiepsko czuję, a nie chcę powtarzać sytuacji z pozostaniem na łodzi, więc rezygnujemy. Z odwołaniem nie ma problemu, chętnie przepisują rezerwacje na dzień następny, proponują pomoc w dotarciu do lekarza gdyby trzeba było.
Po kilku godzinach czuje się jednak na tyle dobrze, że spacerujemy małymi uliczkami, przyglądamy się drobnomiasteczkowemu życiu a nawet plażujemy. Fale są niesamowite, mają po kilka metrów, wiatr duje jak w Kieleckiem a frajda z zabawy w wodzie jak w dzieciństwie.
Zwróćcie uwagę jak wyglądają hotele – każdy ma jeden pion, czasem po wiele pięter. Są niesamowicie kolorowe, mają własne ściany i Internet bezprzewodowy. Zabawne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz