skąd się wzięłam?

Moje zdjęcie
Jestem śliwką. Tworzono juz teorie, że śliwka była owocem grzechu pierworodnego, a nawet że jego przyczyną. Cóż... w dziecięcym wierszyku do fartuszka spadła gruszka, spadły grzecznie dwa jabłuszka a śliweczka... spaść nie chciała! Bo ja zawsze muszę po swojemu :D
Kiedyś przeczytałam, że każda podróż oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się nasze marzenia, potrzeby, niepokoje. Co nas łączy, tych którzy wracamy do domu tylko po to, by przepakować plecak i wrócić na szlak, to fakt nieposiadania dostatecznej ilości pieniędzy, które umożliwiłyby realizację planów. Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ prześladujący nas demon włóczęgi sprawia, że wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi i tak ruszamy w nieznane, nie dopuszczając przy tym myśli o niepowodzeniu swojej wyprawy. Instynkt wędrowania jest silniejszy od nas samych i choć skazujemy się na ryzyko utraty życia, walkę z samotnością, nierzadko zimno i głód, to robimy to... Człowiek nie jest w stanie żyć, gdy przeżywa coś takiego. Jedyne co nam pozostaje, to po prostu zapakować plecak i być gotowym do Drogi...


Prowadź nas drogą prostą Drogą tych, których obdarzyłeś dobrodziejstwami; nie zaś tych, na których jesteś zagniewany, i nie tych, którzy błądzą.

Keep us on the right path. The path of those upon whom Thou hast bestowed favors. Not (the path) of those upon whom Thy wrath is brought down, nor of those who go astray.

اهْدِنَا الصِّرَاطَ الْمُسْتَقِيمَ صِرَاطَ الَّذِينَ أَنْعَمْتَ عَلَيْهِمْ غَيْرِ الْمَغْضُوبِ عَلَيْهِمْ وَلَا الضَّالِّينَ

sobota, 30 kwietnia 2011

12 kwietnia, wtorek

Palawan, jedna z wysp należących do Filipin, położona między Morzem Południowochińskim a morzem Sulu, oddzielona od Borneo cieśniną Balabac, a od Wysp Calamian cieśniną Linapacan.

Powierzchnia 11,8 tys. km2, kształt mocno wydłużony, długość 435 km, szerokość 39 km. 237 tys. mieszkańców (1970). Główne miasto - Puerto Princesa. Powierzchnia górzysta (najwyższy szczyt Mantalingajan, 2085 m n.p.m.).
Klimat równikowy, wybitnie wilgotny, średnia roczna temperatura 24-27°C, suma roczna opadów 2000 mm. Naturalną roślinność stanowią wilgotne, wiecznie zielone lasy, wzdłuż wybrzeża roślinność trawiasta. Bogaty świat zwierzęcy reprezentują m.in.: dziki, jelenie-sambary, makaki jawajskie.
Rozwinięta uprawa ryżu, kukurydzy, palmy kokosowej, roślin strączkowych, batatów, trzciny cukrowej. Gospodarka oparta na rybołówstwie, wydobyciu rudy rtęci, chromu, manganu i wyrębie drzewa.
Palawan, najbardziej na zachód położona wyspa Filipin. Choć oddalona zaledwie o godzinę lotu z Manili ciągle jeszcze nie jest zadeptana, nie jest zbyt popularna i ludzi którzy tu trafiają, to zazwyczaj backpakerzy przyjeżdżający z czyjegoś polecenia.
Palawan, który otoczony jest blisko 2,5 tys. wysepek i skał wulkanicznych, tworzących malowniczy archipelag to wyspa zupełnie inna od wszystkich innych filipińskich wysp - najbardziej dzika i tajemnicza. Mimo iż zjeżdża się na nią coraz więcej turystów, wciąż można odkryć zupełnie dzikie, nieskazitelnie czyste, a przy tym zupełnie nieznane jeszcze tak zwane sekretne plaże, na które da się dopłynąć tylko łodziami.
I to był nasz plan na dzisiaj. Gdy hariette powiedziała, ż eprzed wyjazdem do Indii (na miesiąc wolontariackiej pracy w domu dziecka) chce sobie zrobić „dzień plażowy” nie sądziłam, że wypadnie on tak ciekawie. Wynajęliśmy na cały dzień lokalną łódź bankę. Pływamy od wyspy do wyspy, a właściwie od rajskiej plaży do innej plaży. Wędkujemy – dziewczyny górą! Rybki są cudowne i tak niesamowicie kolorowe. Oczywiście prosimy rybaków by pomogli nam je uwolnić. Niestety moje najczęściej były tak pazerne, że ataku na haczyk nie przeżyły. Na plażach leżymy w hamakach, jemy olbrzymi tuńczyki z grilla z sałatką owocową (okazało się, że zakup tych tuńczyków rzeczywiście nawet na morzu jest problemem, bo nikt nic tego dnia nie złowił – dopiero szósty czy siódmy rybak miał co sprzedać).
My jesteśmy urzeczeni.
My jesteśmy urzeczeni.
Wieczór spędzamy w lokalnej knajpce, ale dziś już nie mamy siły na tuńczyka. Jest jeszcze sporo owoców morza do wyboru i pyszne soki z nieziemsko kwaśnych owoców (cytryna przy nich jest słodka!). No i wymieniamy się kolekcjami filmów. Chłopaki pochłonięci swoimi zabawkami, a my się z nich nabijamy :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz