skąd się wzięłam?

Moje zdjęcie
Jestem śliwką. Tworzono juz teorie, że śliwka była owocem grzechu pierworodnego, a nawet że jego przyczyną. Cóż... w dziecięcym wierszyku do fartuszka spadła gruszka, spadły grzecznie dwa jabłuszka a śliweczka... spaść nie chciała! Bo ja zawsze muszę po swojemu :D
Kiedyś przeczytałam, że każda podróż oznacza pewną filozofię życia, jest jakby soczewką, w której ogniskują się nasze marzenia, potrzeby, niepokoje. Co nas łączy, tych którzy wracamy do domu tylko po to, by przepakować plecak i wrócić na szlak, to fakt nieposiadania dostatecznej ilości pieniędzy, które umożliwiłyby realizację planów. Ostatecznie jednak nie ma to większego znaczenia, ponieważ prześladujący nas demon włóczęgi sprawia, że wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi i tak ruszamy w nieznane, nie dopuszczając przy tym myśli o niepowodzeniu swojej wyprawy. Instynkt wędrowania jest silniejszy od nas samych i choć skazujemy się na ryzyko utraty życia, walkę z samotnością, nierzadko zimno i głód, to robimy to... Człowiek nie jest w stanie żyć, gdy przeżywa coś takiego. Jedyne co nam pozostaje, to po prostu zapakować plecak i być gotowym do Drogi...


Prowadź nas drogą prostą Drogą tych, których obdarzyłeś dobrodziejstwami; nie zaś tych, na których jesteś zagniewany, i nie tych, którzy błądzą.

Keep us on the right path. The path of those upon whom Thou hast bestowed favors. Not (the path) of those upon whom Thy wrath is brought down, nor of those who go astray.

اهْدِنَا الصِّرَاطَ الْمُسْتَقِيمَ صِرَاطَ الَّذِينَ أَنْعَمْتَ عَلَيْهِمْ غَيْرِ الْمَغْضُوبِ عَلَيْهِمْ وَلَا الضَّالِّينَ

środa, 18 maja 2011

2 maja, poniedziałek

Wczesnym rankiem dojeżdżamy do Kuala Besut.
I tak jak na Cebu nazwa Maya funkcjonuje w backpakerskiej świadomości jedynie jako miejsce przeprawy na Malapascua, tak Kuala Besut to dla nas tylko i wyłącznie przystań szybkich łodzi na Perhentian Islands. Natomiast te szybkie łodzie owiane są legendą. I słusznie. Wsiadasz na taką dużą, zadaszoną motorówkę i dostajesz do założenia kamizelkę ratunkową. Rozglądasz się wokół, morze spokojne, słoneczko - żadnych zagrożeń, więc zastanawiasz się po co ci ona. Popełniłeś błąd w ocenie sytuacji. Nie spojrzałeś w oczy kapitanowi.
Ale już to, że kamizelka jest mokra, powinno dać ci do myślenia. Najlepsze co możesz w tej chwili zrobić to bagaże, chronione czymś nieprzemakalnym, ustawić na środku, zdjąć nadmiar ubrań i schować je głęboko a na siebie założyć kamizelkę, zapiąć ją szczelnie i mocno się czegoś chwycić.
Droga na wyspę zajmuje nam 45 minut dając mi wiele radości. Piękne widoki, prędkość, słońce… ach! Od razu dodam, że z powrotem płynęliśmy tylko 30 minut, więc łatwo się domyślić, że tym razem był to raczej lot ponad wodą niż płyniecie. Szalony chłopak prowadził tak, że odbijaliśmy się od co większych fal, a rozbryzgi przelatywały przez kilkumetrową łódź na drugą stronę.
Oczywiście zeszliśmy na ląd kompletnie mokrzy. Ale uciecha z tej przejażdżki na długo pozostanie dla mnie niezatartym wrażeniem. Chichrałam się z uciechy tak (nie zważając na naszych muzułmańskich konserwatywnych towarzyszy podróży, którym strach wyokrąglił oczy do wielkości pięciozłotówki), że Łukasz mruczał tylko z niezadowoleniem „Przestań się tak śmiać, bo ci twarz pęknie”.

Na wyspie zainstalowaliśmy się w nieprzyzwoicie drogim domku z wszystkimi wygodami. Od razu wyprałam i rozwiesiłam wszystkie nasze rzeczy, zarządziłam odnowę biologiczną z powrotem do cywilizowanego wizerunku, co zajęło nam kilka godzin. A potem poszliśmy zwiedzać wyspę, szukać odpowiedniego noclegu i szkoły nurkowej.
Przebojem tego dnia były jaszczury. Fotografowaliśmy je w zapamiętaniu, nie myśląc nawet o tym czy kąsają. Na szczęście okazały się niegroźne. Nie jedzą ludzi i – o dziwo – ludzie nie jedzą ich mięsa. Przynajmniej oficjalnie.

Po rekonesansie okazało się, że przypadkowo (nie mieliśmy żadnego planu) wysiedliśmy w najlepszym dla nas miejscu – na mniejszej, tańszej wyspie, na jednej z dwóch połączonych ze sobą ścieżkami przez dżunglę najpiękniejszych plaż z największą ilością domków i szkół nurkowych. Pływając przez następne dni na nurkowania wokół obu wysp uznaliśmy zgodnie, że nasze plaże podobają się nam najbardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz