25 października, poniedziałek
Najpiękniejszy widokowo dzień! Odkrywają się nam ośnieżone szczyty sześciu- i siedmiotysięczników. Jaka szkoda, że Wojtek po wczorajszej kontuzji postanowił wracać. Tyle dni wędrówki i nie zobaczył „białasów”. W bocznej dolinie spotykamy znacznie mniej turystów. Jeśli to jest ten dziki i niekomercyjny szlak, to chyba nie chcę wiedzieć jak wygląda komercyjny i zorganizowany – wokół Annapurny czy pod Everest.
Nasz przewodnik popełnił dziś kilka błędów, o co byliśmy na niego nieco wściekli. Źle określił odległość do mostku, przy którym zmienialiśmy szlak, więc mieliśmy się wszyscy spotkać; nie czekał tam na nas; nie wskazał właściwej drogi na rozdrożu (gdy drogowskaz kierował stromo pod górę i tam powędrowały Michały). Przyznał się do błędów i przeprosił, ale ta sytuacja skłóciła grupę. Spotkaliśmy się wszyscy dopiero w Chumling na obiedzie. Piękne widokowo miejsce, z letnią (prawie ciepłą, podgrzaną w długim czarnym wężu) wodą, gdzie kapię się i robię pranie (ach ten gen szopa pracza! Nawet wiem kto się teraz najbardziej śmieje hihi *mam takiego kolegę, który mi w ubiegłym roku wysłał mailem całą instrukcję co jak można prać i suszyć ubrania na plecaku – po tym, gdy się przyznałam, że w Mongolii chciałam prac w wodzie z lodowca, taka byłam zdesperowana).
Jemy obiad. Chłopcy rozściełają nam wielką matę, która ma służyć za stół, ale my wykorzystujemy ja do leżenia – przyjemnie wygrzewać się w słoneczku! Szczególnie po kąpieli, w bikini w oczekiwaniu na pyszny obiadek. A obiadek nie dość że pyszny, to jeszcze – po awanturze Jerzego i Krzycha – obfity (dodawali ryżu ile chcieliśmy cha chacha).
Po południu wędrujemy jeszcze jakieś dwie godzinki do Rain Jam (nasze tłumaczenie: dżdżysty dżem). Gdy rozbijam namiot towarzysz mi małpy. Grzeczne są i nie niepokoją nas w nocy. Nocleg na 2 300 mnpm jest pierwszym bez wody.
Po przeanalizowaniu mapy i naszych możliwości postanawiamy zmienić plany i nie wwędrować dalej do Nile, lecz wrócić na główny szlak, by mieć zapasowe dni na aklimatyzację przed przełęczą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz